www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

-Akurat co do Piekna i pani jestem pewny, ze jedno i drugie sa splecione. Zło i dobro istnieje.... a ja właściwie już powiedziałem, ze nie wydaje mi się, zebym był po jednej ze stron, jestem nijaki tutaj. I... zastanawiałem się nad wstąpieniem do Śmierciożerców....

Suniva Lestrange Howlett

- gryfon w szeregach Czarnego pana?..byłbyś zaledwie drugim takim przypadkiem

Victor Howlett

-To tylko hipoteza, póki co... nie mam żądzy mordu, chyba, ze bede mógł załatwić greybacka..... nie bede tego panio tłumaczył, mam troche inny pogląd na wszystko.

Suniva Lestrange Howlett

- a dlaczego akurat go?

Victor Howlett

-Powiedzmy, ze mam powód osobisty..... i poza tym, to nie boje się śmierci i jestem gotów zabić. Ale zobaczy się. Pewnie weszłas do mojego umysłu i przejrzałaś cała moją pokręconą teorię?

Suniva Lestrange Howlett

- być może..- uśmiechnęła się przewrotnie - a teraz przepraszam..czas na mnie.. - odpowiedziała i ruszyła do zamku

Victor Howlett

-Alez prosze.....
Odpowiedział i zmartwił się:
-gdzie jest Ette?

Emily Black

Nagle pojawiła się Emily. - Witaj... - przywitała chłopaka. - Ty jesteś Victor... mam racje?

Victor Howlett

-Tak, masz rację.....
Usmiechnał się lekko.
-A Ty Emily?

Emily Black

- Skąd wiesz? - uśmiechnęła się i podeszła bliżej. - Ette mówiła mi o Tobie...

Victor Howlett

-A co mówiła?
Rozesmiał się i nagle spytał:
-Kiedy się z nia widziałaś?

Emily Black

- Niech pomyśle... - przygryzła lekko wargę. - Dwa dni temu... Ostatni raz... I nie bój się... Nie mówiła nic złego... Ona nawet nie wie co to zło... - uśmiechnęła się. - Nareszcie spotkało ją jakieś szczęście... Zasłużyła sobie.

Victor Howlett

-A o jakim szczęściu mówisz?
Spytał figlarnie.
-Ja się z nią widziałem wczoraj, ale dzisiaj nie dała znaku życia.

Emily Black

- Bardzo śmieszne. - wytknęła mu język. - Na kilometr widać, że jest zakochana po uszy... A jak nie w Tobie to w kim? I nie martw się... Może po prostu pojechała gdzieś do miasta... Albo ma gorszy dzień i chce zostać sama...

Victor Howlett

-chyba po to jestem, żeby ją wspierać, prawda?
Westchnał głośno i spytał:
-A co możez mi o sobie powiedzieć?