www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Connie chodź tu.-Zawołała na psa.-No mam.-Zaśmiała się. Pobiegł do niej dość duży już czarny chart afgański z brązowym krawatem i białym podbrzuszem.

Emily Black

- Jejku.. jest tak duży jak mój wilk, którego dostałam od Victora.. - zaśmiała się.

Liliana Malfoy

-Uwielbiam ją. To moje pierwsze 'domowe' zwierzątko. Armani i tak woli mamę, a Inigan, trudno ja nazwać domowym.-Suka położyła się koło nóg Liliany opierając głowę o jej kolana.

Emily Black

- Kiedys musi byc ten pierwszy raz.. - wyszczerzyla zeby. - Moja Nani jest w pokoju, a wilk gdzies biega...a Liliano... wiesz moze co z Lucasem? Pewnie go pamietasz...

Liliana Malfoy

-Pamiętam. Nie wiem, co z nim jest. Nie widziałam go już masę czasu.-Zmarszczyła czoło.

Emily Black

- Heh.. Zniknął zaraz po tym jak oznajmił że nie może ze mną byc.. pewnie wyjechał...

Liliana Malfoy

-Na pewno miał jakieś ważne powody.-Powiedziała bez przekonania.

Emily Black

Pokiwała głową na boki, pokazując ze brała tą możliwość pod uwagę, jednak bardziej wiarygodne wydawało sie Emily to, ze Lucas po prostu nie chcial miec jeszcze dziecka, ktore ona nosila w sobie. Nie zamierzała mowic tego glosno. Zmienila temat. - Duzo uczniow jest w szkole? Jak narazie nie mialam okazji sie rozejrzec..

Liliana Malfoy

-Powiem Ci, że średnio. Albo inaczej: w sam raz. Są jednak niezwykle męczący. Ich lenistwo nie zna granic. No niektórzy jeszcze w miarę się uczą.-Westchnęła.-Ja ostatnio też stałam się nie do zniesienia.

Emily Black

- Jak narazie nie wygladasz na nie do zniesienia.. - usmiechnela sie pocieszajaco. - Pani profesor.. moze tak powinnam sie do Ciebie zwracac?

Liliana Malfoy

-Ty jesteś w moich łaskach, więc nie musisz, Emily.-Wymówiła to bardzo surowym tonem.-Nie no, teraz to ja jestem łagodna jak baranek, ale tylko zadania mi nie przynieś, to inaczej porozmawiamy

Amy Pattis

Amy położyła się koło drzewa. Jest to jej pierwszy dzień w Hogwarcie. Słońce, jak to lipcem, grzało niemiłosiernie. Dziewczyna chwyciła aparat i chciała zrobić zdjęcie staremu drzewu patrząc od dołu, lecz ktoś pojawił się w jej obiektywie...

Liliana Malfoy

..była to Liliana. Ubrana w zwiewną, kolorową sukienkę na ramiączkach. Czarne, długie włosy spadały kaskadą do bioder. W dłoni trzymała wachlarz, gdyż upał niekiedy robił się nieznośny.

Amy Pattis

Dziewczyna odsunęła aparat i spojrzała na nauczycielkę własnymi oczyma, nie przez obiektyw. Zgrabnie wstała i przywitała się mówiąc - Dzień dobry

Liliana Malfoy

-Witaj.-Odpowiedziała patrząc uważnie na dziewczynę.