www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Przytulił ją do siebie i głaskał po głowie.

Marietta Hall · Gość

Uśmiechnęła się do niego po czym zaczęła skakać po skałkach.

Victor Howlett

Usiadł pod skałkami i wycianał różdżkę. Szepnął: "Orchideus!" i wyskoczyło parę róż czerwonych. Zabrał je i podbiegł do Ette.

Marietta Hall · Gość

Spojrzała na niego zszokowana.
-Z jakiej okazji te róże..?-spytała.

Victor Howlett

-Ette.. czy jest szansa, że bylibyśmy razem?
Spytał niepewnie.

Marietta Hall · Gość

-My już jesteśmy razem, tylko wcześniej tak nieoficjalnie. Tak..-spojrzała mu w oczy.

Victor Howlett

Wyrzucił róże w powietrze nad nimi i przycianał ją do siebie i zaczał całowac.

Marietta Hall · Gość

Na oślep złapała róże i odwzajemniła pocałunek. Po chwili delikatnie odsunęła się od niego i powąchała kwiaty.
-Są piękne..-powiedziała patrząc na niego rozpromieniona.

Victor Howlett

Victor uśmiechnał się do niej:
-Nie tak jak Ty...

Marietta Hall · Gość

Delikatnie go pocałowała po czym uśmiechnęła się szeroko.
-Chodźmy do zamku..-powiedziała łagodnie po czym wyciągnęła dłoń w jego stronę.

Victor Howlett

Chwycił jej dłoń i trzymając sie za ręce poszli do zamku.

Eliza Mullet

-------------------------
Eliza i Tsu wyszli z zamku i przechadzali sie po błoniach,aż dotarli koło skałek.Rozejrzała się i lekko się uśmiechnęła.-Tsu powiedz mi...czy ty znowu znikniesz?-mówiąc to,wcale się na niego nie patrzyła tylko na rozgwieżdżone już niebo

Tsu Black

-Kiedyś na pewno. lecz na razie nie zamierzam umierać. -zaśmiał się. -A na poważnie to nie wiem. raczej nie planuje tego. -odpowiedział wpatrując się, jak ona, w niebo.

(Mogę znikać na parę dni przez naukę a dłuższych okresów nie przewiduje... Ostatni był przez klawiaturę...)

Eliza Mullet

Westchnęła cicho-Wiesz że przez pierwsze trzy,albo cztery miesiące miałam nadzieję że wrócisz??

(spoko...mnie też dość często nie ma)

Tsu Black

-Nie wiedziałem, chociaż czułem, że coś mnie tutaj ciągnie. Potem przestałem to czuć i przyszedł Twój list. -odpowiedział. -na początku myślałem, że na marne wróciłem...