www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Przepraszam, ja ostatnio jestem jakaś dziwna.

Victor Howlett

-Opowiedz mi o tym..-powiedział i zaczęli iśc do zamku.

Liliana Malfoy

-A co tu dużo mówić. Straciłam chęć do życia i tyle.

Victor Howlett

-Ale dlaczego?-spytał.

Liliana Malfoy

-Raz śnił mi się pewien koszmar, scena z mojego dzieciństwa. W ubiegłym tygodniu to było i od tego czasu taka jestem.

Victor Howlett

-Opowiedz, co to za koszmar..-powiedział Victor.

Liliana Malfoy

-Jak chyba wiesz. Mieszkam w ogromnym zamku. Jest bardzo stary. Pod tym zamkiem są lochy. A raczej katakumby. Ciągną się na przestrzeni paru kilometrów. Jak miałam 8 lat, mimo surowego zakazu cioci weszłam tam.

Victor Howlett

-I co ujrzałaś?-spytał Victor.

Liliana Malfoy

-Kobiety, ubrane w białe szaty, ze szkarłatnymi pelerynami. Tańczyły.

Victor Howlett

-Aha.. i?

Liliana Malfoy

-W kręgu siedziała dziewczynka w moim wieku. Była identyczna.

Victor Howlett

-I co? Zabiły ja?-spytał.

Liliana Malfoy

-Tak. Wiem, że ta przygoda sama w sobie nie jest straszna, ale ona wyglądała jak ja. Jak moje odbicie.

Victor Howlett

-Aha... Nie pozwól, by mary przeszłości Cię zatrzymywały.. pogódź sie z tym i idź dalej...-odpowiedział.

Liliana Malfoy

-Wiem Vic. Ale...tak bardzo chciałabym się dowiedzieć kim ona była i czemu zginęła.