www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marlena Rakicka · Wysłany: Pon 20:02, 30 Mar 2009 Temat postu:

Sorry-powiedziała cicho-ale teraz to ona mnie wkurza

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Pon 20:03, 30 Mar 2009 Temat postu:

- i co..planujesz coś z tym zrobić ? - spytałą Suniv zatrzymując się. Nie odwróciła sie jednak. Teraz po niej można było się spodziewać najgorzego

Marlena Rakicka · Wysłany: Pon 21:41, 30 Mar 2009 Temat postu:

Nie, zamierzam zostawić cię w spokoju-powiedziała ironicznie-Sunivo, jestem jedną z niewielu osób, które się ciebie nie boją. Powiedz mi, czym cię wkurzam?-spytała spokojnie. Starała się, by jej ton świadczył o pewności siebie, której teraz miała dużo

Martin Merson · Wysłany: Wto 11:52, 31 Mar 2009 Temat postu:

Patrzył się na nie ze zdziwieniem-Dlaczego się kłócicie?Nie ma o co...

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 14:39, 31 Mar 2009 Temat postu:

Suniva odwróciła się a potem uśmiechneła się znanym już uśmiechem sowjej matki. - wiesz co mnie w Tobie wkurza? - spytała zaczynajac iść w jej kierunku - cała ty..twój głos...twoje zachowanie...twoje myśli i fałszywa pewnosć siebie - z każdą wymienianą cehą Suniva była blizej Marleny - no ale cuż....przecież nic z tym nie zrobię... - odwróciła się tetralnie wznosząc ręce do nieba - przecież nie mogę jej zabić... - po chwili zapadła cisza. Suniva stanęła już normalnie - w sumie mogę...- chciała powiedzieć coś jeszcze. Nagle pojawił się jakiś wampir i zdyszany wyszeptał jej szybko coś do ucha - dlaczego wy zawze mi przerywacie? - spytałą Suniv
- to nie zależne od nas...
- yhm...Martin wiadomość dla Ciebie.... - wręczyął mu zwój pergaminu - pod granicą Londynu rozegrała się krwawa rześ...miedzy dwoma klanami...twojego ojca...a dobitkami Magnusa....przekaż do Jacobowi.. - powiedziała gdy przejechała koło nich kareta - ja tam jedę... - weszła do karety - do zobaczenia Marlono..mam nadzieje że kiedyś do dokóńczymy.. - powiedziała uśmiechając się jednak nie złosliwie tylko całkiem normalnie

Marlena Rakicka · Wysłany: Wto 16:59, 31 Mar 2009 Temat postu:

Ja również mam taką nadzieję-powiedziała spokojnie-odliczam dni. Powodzenia Martin-dodała szeptem

Martin Merson · Wysłany: Wto 17:58, 31 Mar 2009 Temat postu:

Jego oczy znowu zmieniły się na czarne.Nie przez to że w Londynie rozegrała się krwawa rzeź,tylko przez słowa Suniv.Nigdy nawet nie pomyślał że mogła by coś takiego powiedzieć,a co dopiero pomyśleć.Nagle przytulił Marlenę-Uważaj na siebie i...dzięki-usmiechnoł się lekko i zniknął w czarnej mgle

Eliza Mullet · Wysłany: Wto 18:08, 31 Mar 2009 Temat postu:

Eliza staneła za nią-Nie martw się...ja się tobą zajmę i nic Ci się nie stanie-uśmiechneła się do niej

Marlena Rakicka · Wysłany: Wto 19:03, 31 Mar 2009 Temat postu:

Marlena uśmiechnęła się-Sunivy nie ma, więc na razie nic mi nie grozi, ale dzięki

Martin Merson · Wysłany: Wto 19:05, 31 Mar 2009 Temat postu:

Po chwili wrócił Martin-Już...ojciec mi pozwolił wrócić-Podszedł do dziewczyn

Marlena Rakicka · Wysłany: Wto 19:06, 31 Mar 2009 Temat postu:

Szybko-stwierdziła Marlena patrząc na chłopaka-Walka jeszcze trwa?

Martin Merson · Wysłany: Wto 19:09, 31 Mar 2009 Temat postu:

-Nie,skończyła się już...ale Marleno...źle zrobiłaś kłócąc się z Sunivią.Pewnie powiedziała to wszystko bo była zła-uśmiechnął się lekko

Marlena Rakicka · Wysłany: Wto 19:13, 31 Mar 2009 Temat postu:

Ona zaczęła, a ja, jak wiesz nie lubię ustępować-powiedziała z uśmiechem. Osunęła się o krok od chłopaka czując działanie eliksiru

Martin Merson · Wysłany: Wto 19:16, 31 Mar 2009 Temat postu:

Skrzywił się-Nie powinienem Ci go podawać...ale przynajmniej Ci się już nie zbiera na wymioty itp.

Marlena Rakicka · Wysłany: Wto 19:17, 31 Mar 2009 Temat postu:

Wolę się w tobie zakochać niż leżeć i wymiotować-przyznała śmiejąc się