www.starozytnyhogwart.fora.pl

Albus Dumbledore

- Wiem że nie jest takie proste... - powiedział

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili zobaczyli coś bardzo dziwnego. Wymineła ją jakaś dziewczyny. Chwilę potem zrobiła do Suniva a za nią dwie zamaskowane osoby. Zniknęli im z oczu. Potem było słychać tylko krzyk. Po chwili biegła znowu Suniva a za nią już 4 zamaskowane postacie. Dziewczyna dobiegła do Dumbledora i Sophie - skąd oni się biorą????.. - po chwili w jej strone pomknął srebrny sztylet. Naszczęscie dziecwzyna uchyliła sie a nóż przleciał przez przeźroczyste ciało Sophie.

Dita Hudgens

-Milusio-powiedziała patrząc na lecący nóż. Wyciągnęła różdżkę, a po chwili postacie padły na ziemię...

Suniva Lestrange Howlett

(EH..ALE DUCHY NIE CZARUJĄ!!) - dziękuje..ja już zabiłam chyba 20....

Dita Hudgens

( Ale Sophie tak Jezyk

)

-Czego od Cibie chcą?-zapytala patrząc na nią

Suniva Lestrange Howlett

- to łowcy...ktoś wskazał im miejsce mojego pobytu..muszę szybko złapać ich dowódce..

Dita Hudgens

-Masz na myśli... Myślałam, że też są wampirami

Suniva Lestrange Howlett

- nie nie są.....cały czas ukrywam moich poddanych..nie wiem ile dam rade sama walczyć...jak widzisz nie tylko w świecie czarodzieji jest wojna....- Suniva spojrzała się w scieżkę między dwoma drzewami - i już mam ogon....

Albus Dumbledore

cały czas patrzył co się dzieje - trzeba zrobić coś z tą Wojna...

Suniva Lestrange Howlett

- a co zrobisz....nic nie zrobisz...wojna zawsze była, jest i bedzie....zawsze znajdzie się ktoś kto ma odmienne zdanie...w świecie mugoli, w naszym swiecie, i w świecie innych istot... - zbierała z trawy swoje sztylety - przepraszam....mam dość napięty harmonogram...do zobaczenia.. - pożegnała się i pobiegła prosto w miejsce gdzie otatni raz została zaatakowana

Dita Hudgens

-Ona ma rację- powiedziala, patrząc gdzieś w dal

Albus Dumbledore

Więc co mamy robić ? Takie życie nie ma Sensu... - powiedział Albus

Dita Hudgens

-Życie. Życie...?- wybuchnęła
-Oczywiście, że nie ma sensu. Jak można żyć w ciągłym strachu. To jest nie do pomyślenia. A czy kiedykolwiek znajdzie się człowiek, który da temu wszystkiemu kres? Czarny Pan nawet o to nie dba. Nie wiemy gdzie jest, i co robi. Nie wiemy, czy teraz nawet przebywa w Angli. I jak mamy walczyć? Jak mamy walczyć nawet z czymś, kogo nie ma? Dementorzy są wszędzie, nawet nie zdaję sobie z tego sprawy. Ty też już ich nie czujesz, prawda? No cóż, PAN ŚMIERCI...

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili powtórzyła się sytuacja z paru minut wczesniej. Suniva biegła ją ścigano. Po chwili zaczymała się. W ręce miała coś na kształt szabli. Przygotowała się do ataku i z uśmiechem na twarzy czekała na ruch przeciwnika.

Dita Hudgens

-Ale oczywiście CIEBIE nic to nie obchodzi, wyjechałes sobie na kilka miesięcy, nie przejmując się tym, co się tutaj dzieje, co się stało z ludzmi, z UCZNIAMI. Polowa z nich stała się taka jak Ty, jak... Bawią się swoimi ofiarami, a większość i tak przeszła na ciemną stronę, myślą, że ja o tym nie wiem. To już nie jest wojna, Dumbledore, on już zwyciężył, a ci, którzy łudzą się, że tak nie jest, są w błędzie. Nasze wysiłki nie mają sensu, Zakon nie ma sensu, bo z kimś nieśmiertelnym nie wygrasz.