www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Mam nadzieję, że nie. Pewnie już bym o tym wiedziała.

Suniva Lestrange Howlett

- a jego rodzice?..nic nie wiedzą?

Liliana Malfoy

-Unikali tego tematu. Jak zapytałam, zaraz sprowadzili rozmowę na inny tor.-Westchnęła. Denerwowała ją ta niepewność.

Suniva Lestrange Howlett

- spróbuj jeszcze raz z nimi porozmawiać..może w końcu zmiękną..

Liliana Malfoy

-Muszę ich jutro odwiedzić.-Postanowiła.-Zapraszają mnie praktycznie co drugi dzień.

Suniva Lestrange Howlett

- to chociaż to dobre..a co u twoich rodziców?jak bliźniaki?

Liliana Malfoy

-Mają już po półtora roku. Są słodcy.-Uśmiechnęła się.-Rodzice mają się bardzo dobrze, ucieszyła ich wiadomość o odejściu Czarnego Pana.

Suniva Lestrange Howlett

- a tak ogólnie..to co teraz zamierzasz?

Liliana Malfoy

-Moim głównym problemem są aurorzy, którzy nadal na nas polują. Tymbardzej teraz. Ale oprócz tego myślę, że spokojnie do końca ciąży mogłabym uczyć, chyba, że pojawiły by się jakieś komplikacje. No i raczej będe czekać za Edwardem.

Suniva Lestrange Howlett

- rozumiem..a aurorzy..coś trzeba będzie wymyśleć.. - westchnęła - to dośc komplikuje życie..

Liliana Malfoy

-Możemy raz zapolować na nich. Wydaje mi się, że oni myślą, że skoro Czarny Pan nie żyje, to nagle zrobiliśmy się dobrzy.-Prychnęła.-Poza tym, ile można chodzić z ochroną?

Suniva Lestrange Howlett

Suniv zaśmiała się - coś wymyślimy..na pewno..

Liliana Malfoy

-Tylko szybko. Póki mojego męża nie ma.-Roześmiała mnie.-Potem mnie nie wypuści z domu.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv znów sie zaśmiała. - czeka nas dużo pracy...teraz ostatnia walka i już spokój...może będzie mi dane zacząć wiele rzeczy tutaj od nowa.. - westchnęła

Liliana Malfoy

-Walka? Matka coś wspominała, ale nie wiem, czy dobrze myśle. Wampiry, kontra wilkołaki?-Przekrzywiła lekko głowę.