www.starozytnyhogwart.fora.pl

Gość

-Uwielbiam dzieci.- uśmiechnęła się.

Tsu Black

-Ale pamiętaj, że to nie jest zwykłe dziecko. -przypomniał.

Gość

-Pamiętam.- powiedziała patrząc na gitarę.

Tsu Black

-I tak nalegam abyś mi nie pomagała dla swojego bezpieczeństwa. Nie chce się martwić za dwie osoby. -posłał jej przyjacielski uśmiech.

Gość

-Naprawdę nie masz się o co martwić.- uśmiechnęła się ciepło.

Tsu Black

-No nie wiem, co potrafisz. -spoważniał. -Ale jeżeli Ci na mnie zależy to nie przyłączysz się do tego zajęcia. -powiedział stanowczo.

Gość

Przyjrzała mu się uważnie.
-Dlaczego aż tak bardzo Ci zależy?

Tsu Black

-Bo gdybyś została poważnie ranna nie wybaczyłbym tego sobie. -powiedział. -Może Tobie wydaje się że to tylko opiekowanie się dziewczynką ale wilkołaki zerwały pakt i mogą w każdej chwili zaatakować.

Gość

-Właśnie. W każdej chwili mogę zostać ranna, nawet spacerując po błoniach. Więc co to za różnica.

Tsu Black

-Ale na błoniach masz mniejsze szanse zgonu niż będąc wampirem, czy blisko wampira.

Gość

Spojrzała na chłopaka po czym przeniosła wzrok na pobliskie drzewo. Trochę posmutniała.

Tsu Black

-Chciałbym spędzić każdą wolną chwilę z Tobą... -przerwał zdając sobie sprawę iż mówi to głośno. -Muszę chronić tych którzy nie muszą się w to mieszać.

Gość

Zerknęła na niego i przytuliła się do chłopaka.

Tsu Black

Przytulił ją. -Tak trzeba i nie ma innego wyjścia. Nie angażuj się w sprawy które są niebezpieczne. Proszę Cię.

Gość

-Postaram się.