www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

-jaki?-spytał Victor patrząc przed siebie.

Agnes Evil

- Siedzi koło mnie- popatrzyła sie na niego z blyskiem w oku

Victor Howlett

Victor roześmiał się:
-To chyba juz akt desperacji, ja jestem ostatecznością...-odpowiedział ze smiechem.

Agnes Evil

- Nie czemu..-(z/w)

Victor Howlett

-jestem po smierci ukochanej, i nie wiadomo, czy kogos nie mam... ale to bardzo miłe...-odpowiedział i przytulił ja lekko.

Agnes Evil

Zarumieniła się- Aha czyli odstapic?-

Victor Howlett

-Chłopaka nie znajdziesz od tak... musisz kogos poznać, i starać się...-powiedział i zaśmiał sie głośno.

Agnes Evil

- Już poznałam, siedzi koło mnie-

Victor Howlett

-Agnes... nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje.. poza tym, jestem z Alice.. chociaż nieoficjalnie.... I widziałem mnóstwo wolnych facetów w szkole...

Agnes Evil

- Aha- powiedziala i zniknela

Victor Howlett

Victor westchnał cięzko i spojrzał przed siebie.

Agnes Evil

Evil wrociła na błonia.

Victor Howlett

-Czemu zniknęłaś?-spytał.

Agnes Evil

- Bo,bo,bo...... Się speszyłam.

Victor Howlett

-Speszyłaś sie..-powtórzył zamyslony:-Nie ma czym....-usmiechnał sie do niej ciepło.