www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-No tak,a dlaczego...Biedna Bella,a mówiłam jej tyle razy że nie powinna się tyle złościć
Eliza jeszcze przez chwilę nic nie mówiła,a po chwili sie odezwała-Lubię sie przysłuchiwać,ale niekoniecznie mówić

Suniva Lestrange Howlett

- to drzemie zbyt głeboko w jej naturze.. - odpowiedziała Suniv - myślę że powinnam was zostawić..macie sobei wiele to powiedzenia...ja tym czaem poszukam Martina

Eliza Mullet

No dobrze-uśmiechneła sie lekko Penelopa i zaczęła rozmawiać z Elizą,która jej odpowiadała"Tak""Nie""Nie wiem",albo wzruszała ramionami,lub wywracała oczami

Emily Black

---------------
Pojawiła się tam Emily. Rozglądała się wokół podziwiając piękne kwiaty. Usiadła po chwili pod jednym z drzew i zaczęła nucić piosenkę. Nagle...

Kiara Riddle

...Pojawiła się tam Kiara.
-Cześć... Co tak nucisz??-zapytała z uśmiechem...

Emily Black

Uśmiechnęła sie promiennie. - Takie coś co mi do głowy przyszło. -zaśmiała się.

Kiara Riddle

-Ciekawe..-zaśmiała się.-Co u Ciebie?? dawno nie rozmawiałyśmy..

Emily Black

- Noo fakt. - uśmiechnęła się. - Nic szczególnego w moim życiu sie nie dzieje. jest to samo co było wczoraj, miesiąc temu jak i rok temu. Aż żyć się z nudów nie chce. - zaśmiała sie. - A u Ciebie ?

Kiara Riddle

-To samo... Ostatnio częściej wychodzę z zamku, a tak to nic się nie zmieniło..-zaśmiała się

Emily Black

- hehe. Ja za to więcej czasu spędzałam do tej pory na błonii, niż w zamku. Jakoś na łonie natury czuje się lepiej. - uśmiechnęła się wesoło.

Kiara Riddle

-Ja też, no ale wiesz trzeba być wszędzie, aby wiedzieć o wszystkim...-zaśmiała się

Emily Black

- W sumie to masz racje, ale wystarczą też dobre kontakty z ludźmi...

Kiara Riddle

-Których ja nie posiadam...

Emily Black

Uśmiechnęła się do niej ciepło. - Witam w klubie. Gdyby nie Arion to w Hogwarcie przesiadywałabym w bibliotece... - zaśmiała się. - Chociaż nie powiem, że coś złego jest w Elizie lub w kim innym...

Marietta Hall · Gość

Ścieżka prowadziła do małego ogrodu. Ette nie mogła uwierzyć własnym oczom.
-A jednak...-szepnęła i powoli ruszyła alejką czekając na chłopaka.