www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- no wtedy faktycznie był fajny....- stwierdziła - czyli co razme z matka walczyłyście o niego?....a co na to mój ojciec?

Dita Hudgens

-Och, to nie tak było. Ale...chyba mu się to podobało. To nie była walka, Suniva. On po prostu chciał, abym wykonywała jego polecenia. Ale nigdy mnie nie kochał. A Belle...Nie wiem.

Suniva Lestrange Howlett

- mówie o moim ojcu o Rudolphie....wiesz Czarny Pan nie jest moim ojcem...wszytsko się wydało...

Dita Hudgens

-Ah, tak wiem. Mm, myślę, że nigdy tak naprawde sie o tym nie dowiedział. Ale o to musisz spytać swoją matkę, Suniva.

Suniva Lestrange Howlett

- oh ale ona nic mi nie mówi....wogle myśle że wogóle jej na mnie nie zależy...widziałąś jak do mnie mówiła...

Dita Hudgens

-Przepraszam Cie, ale chyba nie potrafie Ci pomóc. Musze isc -wstala i udała sie w strone zamku...

Suniva Lestrange Howlett

------------------------------------------------------------------------------------
Suniva usiadła na skale i zaczęła sie przegladać w gładką taflę jeziora. Nagle ktoś złapał ją za ramię...

Gość

..Lechu

Suniva Lestrange Howlett

- o cześć....co tu robisz Lechu??

Gość

Tak cie chcialem na straszyc

Suniva Lestrange Howlett

- jasne jasne....siadaj...co mi powiesz....może co wywróżyłeś Lilianie??

Gość

To były bajki ,co jaj nawróżyłem

Lechu podszedł do Sunivy.Wyglądało to tak jakby chciał ją pocałować.
Zbliżył swoją twarz do niej i....

Suniva Lestrange Howlett

- co planujesz?. - wyszeptala mu do ucha

Gość

Juz wiesz co był już prawie przy jej ustach gdy....

Suniva Lestrange Howlett

gdy Suniva położyłą mu swój plec na ustach - wiesz..że niebezpiecznie jest się ze mną całować?..... - powiedziała szeptem