www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- Ariona już nie będzie.. - spuściła głowę - minęły tylko dwa miesiące a tak wiele się działo.. - również usiadła

Eliza Mullet

Jak to nie będzie?!-starała się opanować głos,aby nie krzyknąć

Suniva Lestrange Howlett

- złamałaś mu serce..przykro mi...od czasów kiedy umarła jego jedyna prawdziwa ukochana..nikogo nie kochał jak Ciebie..a Ty tak poprostu.. - pokiwała głową i zsunęła się do wody

Eliza Mullet

Jak to mu złamałam?Suniv!To nie jest tak!Przecież go kocham i to strasznie...dlaczego mnie nikt nie chce zrozumieć?!Kocham go i to strasznie!-złapała się za głowę i wstała-Co ja mam teraz zrobić?!

Suniva Lestrange Howlett

- nie mam pojęcia...- odpowiedziała znów wchodząc na kładkę i kładąc się na niej - ale mogłabyś wprowadzić Nessi...niedługo zacznie się tu uczyć...zaś jeśli będziesz chciałą porozmawiać..może znajdziesz mnie w de Lure...albo..w Hogwartckich komnatach.. - odpowiedziała wykręcając sowje włosy

Eliza Mullet

Mówisz to tak spokojnie?!-krzyknęła-Jego nie ma!Uch!Dzięki bardzo za takie pocieszenie-warknęła i zaczęła iść w stronę zamku

Suniva Lestrange Howlett

- w takim razie...nie chcę Cię widzieć na oczy rozwydrzony bachorze.. - syknęła - i nie dziwie się Arionowi.. - krzyknęła w nerwach i usiadła na kładce

Victor Howlett

Zaraz obok pojawił się Alex. Był w długiej czarnej szacie i z laską czarną u boku.:-Witaj Suniv.

Suniva Lestrange Howlett

Odburkneła coś niezrozumiałego wykręcając sobie włosy.

Victor Howlett

-Widzę, ze nie masz humoru.. coś tu ludzi barakuje..-westchnął i uśmiechnał się.

Suniva Lestrange Howlett

- tak bywa... - westchnęła wstając

Victor Howlett

-Heh... taaak.. trzeba się przwyczajać..-odpowiedział śmiejąc się.:-Wilkołaki się zbierają...

Suniva Lestrange Howlett

- tak coś dotarło do mich uszu.. - westchnęła znów i spojrzała się na niego - chodź na spacer.. - poprosiła i ruszyła w stronę lasu. Miała na sobię strój i tunikę. Nie miała nawet butów mimo to zrobiła jeszcze parę króków - to jak idziesz? - spytałą zatrzymując się

Victor Howlett

-Oczywiście..-odparł Alex kłaniając się i z czarującym usmiechem dołączył do niej.

Suniva Lestrange Howlett

- a tak przyokazji.. - przytuliła się - ciesze się że Cię widzę Alex..