www.starozytnyhogwart.fora.pl

Emily Black

- Nie rozumiem go... - powiedziała i zapięła łańcuszek z powrotem na szyi. - Oczekiwałam raczej jakiejś złości z jego strony... Zdenerwowania, albo chociaż ... no sama nie wiem... Jak mu to powiedziałam, to on nadal był spokojny... Jakby nic się nie zmieniło... Martwi mnie tylko to, że Lucas chce teraz dopaść tego chłopaka.

Suniva Lestrange Howlett

- no i ma rację...chyba nawet pomogę mu go znaleźć...a to że zareagował tak dojrzale...dobrze o nim świadczy..

Emily Black

- Ale zabijanie go teraz nie będzie miało sensu... Jego śmierć nie cofnie tego wszystkiego... Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Suniva Lestrange Howlett

- alesz moja droga...za takie coś powinno się go wykastrować.. - odpowiedziała Suniva poważnie

Emily Black

Starała się ukryć śmiech. - Gadał coś, że on mnie jeszcze znajdzie... Że to nie koniec... Reszty nie znam, bo już mnie tam nie było... Czy jest taka możliwość, żeby on dostał się tu do Hogwartu ?

Suniva Lestrange Howlett

- jeśli jest czarodziejem to tak..ale nie zrobi Ci tu krzywdy...za dużo jest osób którym na Tobie zależy...ja, Arion, Eliza, Martin..i Lucas..żadne z nas nie pozoli by coś się tobie stało...a co spodziewasz się jego wizyty w najbliższym czasie?...jeśli tak to świetnie...dla mnie mógłby przyjśc chodźby teraz..

Emily Black

Kiedy wymieniała imiona lekko zmarszczyła brwi. - Jest czarodziejem, który już skończył szkołę... A czy pojawi się teraz to nie mam pojęcia... On zawsze dopina swego, więc...

Suniva Lestrange Howlett

- więc?...więc ...przej jego neiuwagę może się stać moją kolacją.. - Suniv sama dokończyła zdanie - nei przejmuj się nim...

Emily Black

- Próbuje, ale jakoś nie moge. Za ciężko jest o tym wszystkim zapomnieć... Ten jego szyderczy śmiech, ból... Jak w horrorze.

Suniva Lestrange Howlett

- oh nie mówię abyś zapomniała...bo nie dasz rady..poprostu nieoglądaj się za siebie tylko idź dalej...najwazniejsze jest zdrowie twoje i twojego maleństwa...pamiętaj że zawsze wszyscy Ci pomożemy...

Emily Black

- Dziękuję... - uśmiechnęła się. - A jak się czujesz po... urlopie? Jeśli to było przyczyną Twojej nieobecności...

Suniva Lestrange Howlett

- no cuż...wprawdzie nie był to urlop...ale odpoczęłam od szkoły..teraz za to odpoczywam od mamusi.. - uśmiechnęła się czarująco - Emily...zastanawia mnie jesdna rzecz w związku z narodzinami twojego dziecka..

Emily Black

- Jaka ?

Suniva Lestrange Howlett

- wiesz...zastanawiam się...Ty chyba nie chcesz mieszkać z nią w domu dziecka..

Emily Black

- Nie.. A nawet bym nie mogła. W domu dziecka mnie już nie przyjmą... Postaram się znaleźć jakąś prace, żeby później móc wynająć jakieś mieszkanie. Dam rade.. chyba.