www.starozytnyhogwart.fora.pl

Gość

Grace wpatrywała się w taflę wody rozmyślając o Nessi. Nagle..

Martin Merson

Koło niej przeszedł bez słowa Martin.Wyglądał na zamyślonego i trochę smutnego,jednak starał się tego nie okazywać.

Gość

Obejrzała się i zauważyła Martina. Podeszła do niego i spojrzała na niego smutno.
-Tak mi przykro..na pewno nic jej nie jest..

Martin Merson

Popatrzył się na nią i usiadł na ławce biorąc do reki po drodze kamień i wrzucając go do fontanny-Mam taką nadzieję..bo to wszystko moja wina

Gość

Nadal stała.
-To nie prawda..oni po prostu wiedzieli jak to rozegrać..na pewno uda nam się ją odbić.- podała mu następny kamień.

Martin Merson

Wziął od niej kamień-Nam?O ile mi wiadomo,to ludzie nie biorą udziału w jakichkolwiek wojnach...

Gość

-Ale w tej tak. Ja i Tsu poszukamy Nessi. Jestem dość drobna, więc będę mogła dostać się nawet do niewielkiego pomieszczenia. Nie wiadomo gdzie ją przetrzymują.- spojrzała na niego.

Martin Merson

Powiedział coś na ten temat pod nosem i pokręcił głowa-Tsu niech robi co chce...zobaczymy czy jest taki dobry jak wszyscy mówią,skoro dziecka nawet nie umie upilnować.

Gość

Westchnęła.
-W tej sytuacji złość raczej nie pomoże. Zrobimy wszystko, żeby ją odnaleźć. Naprawdę.

Martin Merson

Popatrzył się na nią,a potem znowu na fontannę-Jak myślisz...jestem zły?to znaczy...jako"człowiek" ?

Gość

Spojrzała na niego zdziwiona.
-Nie, dlaczego tak myślisz?

Martin Merson

-Bo zaniedbałem swoją żonę...nie wiem gdzie jest moja córka...na dodatek Suniv już mnie na pewno nie kocha,skoro woli się całować z innymi-skrzywił się lekko i spuścił głowę

Gość

Lekko go przytuliła.
-Każdy robi błędy. Jestem pewna, że Suniv Cię kocha.

Martin Merson

Oparł swoją głowę o jej ramię i westchnął-Tak myślisz?

Gość

Położyła rękę na jego głowie.
-Tak właśnie myślę. Ty kochasz Suniv, a ona Ciebie.