www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

Westchnęła. Nie mineła sekunda a pojawiła się przed nim. Nie było to jednak dobro posunięcie bo chłopak nie zdąrzył wychamowac

Gość

Idąc szybko nie zauważył nawet kiedy znalazła się przed nim dyrektorka, wpadł na nią. - O.. kurczę, przepraszam.. ale pani tak szybko.. nie wiadomo skąd - spojrzał na ławeczkę na której siedziała a następnie na nią.

Suniva Lestrange Howlett

- przecież byłeś blisko mnie... - spojrzała na niego rozbawiona

Gość

Pokręcił głową. Przygryzł dolną wargę zazwyczaj tak robił kiedy nad czymś intensywnie myślał. - A dlaczego zaszła mi pani drogę? - spytał po chwili zadziornie.

Suniva Lestrange Howlett

- a dlaczego na przekur moim ostrzezeniom zdecydowałeś się tam iść? - spytała uśmiechajac się prowokująco

( będe jutro narazie)

Gość

- A... bo.. - uśmiechnął się szeroko - Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - powiedział po chwili.

[ok]

Suniva Lestrange Howlett

- aleś wymyslił... - zkwitowała i stanęła za nim - idź jeśli chcesz...ale miej sie na baczności...bo śmierciożerca to najmilsza z postaci które możesz tam spotkać.. - wyszeptała mu do ucha. Chłopak mógł poczóc na szyi lodowaty oddech. Suniv odsunęła się nieznacznie i uśmiechnęła się ukazując przez chwilę kły

Gość

Spojrzał na nią zdezorientowany a kiedy ukazała mu kły odskoczył do tyłu. W końcu nie był na coś takiego przygotowany. Nie odrywał od niej wzroku.

Suniva Lestrange Howlett

- coś nie tak? - spytała prostując się i patrząc na niego spod ciężkich powiek uśmiechając się niewinnie

Gość

- Nie skądże - stwierdził patrząc na las. - Tylko.. - zaczął jednak urwał - Miłego wieczoru - powiedział w końcu i powoli skierował się w stronę lasu.

Suniva Lestrange Howlett

Zrównała się z nim - wybacz..nie chciałam Cię przestraszyć...

Gość

- Nie przestraszyłaś.. wybacz nie przestraszyła mnie pani - mówił powoli. Spojrzał pod nogi kiedy szedł. - No.. można mieć w szkole zwierzęta? - stwierdził jednak mogło zabrzmieć to równie dobrze jak pytanie

Suniva Lestrange Howlett

- spokojnie...może być Suniva nie musi być pani...i tak za moimi plecami nazywają mnie różnie więc co do za różnica.. - westchnęła - a zwięrzęta...oczywiście...

Gość

- Skoro może tak być.. A co do zwierząt to nie chodzi mi o takie jak szczur czy sowa.. - powiedział podnosząc wzrok na nią - Wiesz.. lubię jeździć konno i gdybym mógł ściągnąć tutaj jednego chociaż.. - zaczął mówić jednak szybko zaczął się wycofywać z tego pomysłu - Albo nie, niee.. przecież i tak nie miał bym go gdzie trzymać.

Suniva Lestrange Howlett

- tak się składa że to jest jedna z moich pasji...dlatego też na terenie Hogwartu wybudowano dwie stajnie na moje zlecenie...ja nie wyobrażam sobie bez nich życia..