www.starozytnyhogwart.fora.pl

Emily Black

- Nie... Miała złamane dwa żebra i skaleczone ramię... Ale Suniva już jej pomogła. Ettcie nic się nie stało... Prosiłam ją, żeby uciakała bo to po mnie przyszły te wilkołaki, ale ona nie słuchała... Uparta jest jak osioł.. - uśmiechnęła się.

Evan Dołohow

- Ette nie zostawiłaby przyjaciółki samej w takiej sytuacji - uśmiechnął się - Dobrze że nic jej nie jest. Ale mówiłaś że zabiła kogoś. Dobrze usłyszałem?

Emily Black

Przygryzła lekko wargi i pokiwała twierdząco głową. - Zaczęło się od tego, że zabiłam pewnego Jacka... No cóż... Teraz one przyszły go pomścić... Dziś zabiłam jednego z nich bo widziałam, jak krzywdzi Ette... To wszystko jest po prostu niemożliwe...

Victor Howlett

Przyszedł osłupiały nie wierząc w to, co przedtem usłyszał. Zignorował Emily i Evana i opadł na trawę.

Evan Dołohow

- A dlaczego zabiłaś jednego z nich? -spytał zaciekawiony

Emily Black

- Jeszcze tego tu brakowało... - warknęła widząc Victora. Spuściła głowe i zasłoniła twarz włosami. - Zabiłam Jacka, bo mnie skrzywdził... Był ojcem mojego dziecka... Był, bo nie żyje...

Evan Dołohow

- Hej Victor - spojrzał na Emily - Nie lubisz go? - spytał zdziwiony - Jesteś w ciąży - spytał zszokowany

Victor Howlett

-To, ze ja uraziłem,ale nie słucha przeprosin w tej chwili się nie liczy...
Podszedł do Evana i powiedział:
-Ja...ja będe ojcem...

Emily Black

- Taak... - odpowiedziała nie patrząc na niego, a po chwili spojrzała na Victora. - CO?! - stanęła na równe nogi jak poparzona.

Evan Dołohow

- Co? - spojrzał zszokowany na Victora - To Diana się ucieszy, bedzie podwojna ciocia - zaczal sie smiac - Gratuluje - spojrzal na Victora i podal mu reke - Tobie tez gratuluje - usmiechnal sie do Emily

Victor Howlett

Victor był zszokowany ale uścisnał rękę Evanowi. Popatrzył na Emily i złapał się za głowę.
-Będę ojcem...

Emily Black

- Ty najpierw dorośnij i skończ szkołę, a potem staraj się o dzieci... - skrzywiła się i spojrzała na niego jakby była zła. - Żegnam. - warknęła, włożyła ręcę do kieszeni i udała się do zamku.

Evan Dołohow

- Oj co taki zszokowany jestes - zaśmiał się - powinienes sie cieszyc

Victor Howlett

-jestem, ciesze sie... ale nie rozumiem pewnych osób....
Spojrzał na Emily i odwrócił sie do Evana.
-Heh, pozostaje sprawa Fenrira...

Evan Dołohow

- te jej teraz nie rozumiem - westchnal - ale wiesz kobiety w ciazy miewaja humorki. Tak, a Ty nie chcesz niepotrzebnie narazac Ette. Ciezka sprawa