www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marlena Rakicka

Moich rodziców zabili śmierciożercy, ale ja tego nie widziałam. Może to i lepiej, gdyby nie okoliczności w jakich to miało miejsce

Kiara Riddle

-Jeśli byś chciała zobaczyć jak to się stało, to powiedz z chęciom ci to pokarze...

Marlena Rakicka

-Powiedz-powiedziała z lekkim uśmiechem. Stanęła obok dziewczyny patrząc na nią z zainteresowaniem

Kiara Riddle

-Daj mi ręce a sama zobaczysz...-uśmiechnęła się...

Marlena Rakicka

Podała jej ręce z jeszcze większym zaciekawieniem

(aut. Ja muszę lecieć Smutny

)

Kiara Riddle

Kiara lekko dotknęła jej rąk, a po chwili znikły z Błoni. Znalazły się w miejscu gdzie zostali zabici rodzicie Marleny, akurat 10minut zanim to się stało...

Marlena Rakicka

Marlena patrzyła na swoich rodziców z przejęciem-Patrz, to moja mama-powiedziała wskazując na wysoką, szczupłą blondynkę o niebieskich oczach i jasnej cerze.-A tam stoi mój tata-dodała pokazując przystojnego bruneta, który był o głowę wyższy od jej mamy. jej rodzice stali w letnim domku, który rodzina wynajmowała co roku na wakacje.
-Nie powinniśmy kłócić się z Marleną-powiedziała blondynka
-Anaid, wiesz, jaka ona jest.... Ostatnio często wybucha, a my tego nie zmienimy
-Boję się tylko o Suzan...-Marlena oderwała wzrok od rodziców i spojrzała na Kiarę-Suzan to moja młodsza siostra. Moi rodzice zostawili ją samą w domu.... To znaczy ze mną. To było dość niebezpieczne. Ona miała pięć lat, a ja nie potrafiłam się nią zająć

Kiara Riddle

-Gdzie ona teraz jest??-zapytała patrząc na wszystko co się działo...

Marlena Rakicka

Moja siostra?-spytała patrząc na swoich rodziców-Poszła ich szukać miesiąc po tym, jak to się stało. Nie potrafiłam jej upilnować-szepnęła ze łzami w oczach. Nagle w domku zrobiło się ciemno. Drzwi otworzyły się z trzaskiem i stanął w nich on-Lord Czarny Pan. Omiótł wzrokiem pomieszczenie. Jego wzrok zatrzymał się na Anaid i Thomasie.
-Więc jesteście-rozległ się zimny głos-Nie spodziewałem się
-Jesteśmy. Dotrzymaliśmy słowa i tego samego oczekujemy od ciebie-odparł Thomas
-Jestem umowny. Obiecałem, że zostawię wasze córki w spokoju. Jednak wy nie sprawdzicie, czy mówiłem prawdę-Marlena zdążyła dostrzec tylko przerażenie na twarzy rodziców i zielony błysk, który w ciemności okazał się być bardzo rażący. Nagle rozległ się huk i dwa ciała padły bez życia na podłogę. Marlena uklękła przy nich. Chciała ich dotknąć, ale nie mogła

Kiara Riddle

-Wszystko w porządku Marlena??-powiedziała zmartwiona patrząc na jej cierpienie z powodu utraty rodziców..

Marlena Rakicka

-W porządku-powiedziała ocierając łzy. Wstała, podeszła do Kiary i uścisnęła ja-Dzięuję

Kiara Riddle

-Nie ma za co...-powiedziała przytulając Marlene.-Chcesz jeszcze zostać czy wracamy?-zapytała nie pewnie...

Marlena Rakicka

Spojrzała na martwe ciała rodziców-Za miesiąc pojawi się tu moja siostra.... Ale tego wolę nie widzieć-uśmiechnęła się słabo i spojrzała na przyjaciółkę-Wiem, dlaczego i jak zginęła. Nie muszę przy tym być. Wracajmy

Kiara Riddle

-W porządku...-powiedziała obejmując przyjaciółkę i po chwili znów były na błoni.-Wszystko w porządku??

Marlena Rakicka

-Tak-powiedziała z uśmiechem-Dzięki, że mi to pokazałaś.-Marlena czuła ulgę wiedząc, że rodzice nie zginęli tak, jak się tego obawiała. Ale jedna rzecz wciąż ją niepokoiła