www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

____

Bellatriks po rozmowie z Valerianem wróciła na taras. Była zadowolona że wyjaśniła sobie kilka kwestii z synem. Usiadła na ławce tarasowej z lampką wina w ręce i delektowała się wspaniałym widokiem oraz samotnością

Alex Howlett

-Mówiłem, zero alkoholu?-usłyszała za soba surowy głos.

Bellatriks Lestrange

Bella odwróciła głowę i spojrzała na niego rozbawiona, po czym znów przeniosła wzrok na góry

Alex Howlett

James usiadł obok niej i położył swoją dłoń na jej:- Lepiej Ci?-spytał.

Bellatriks Lestrange

- James..nic takiego mi się nie stało..- spojrzała na niego i nie mogąc się opanować wybuchnęła śmiechem - na prawdę..bywałam w gorszych tarapatach i żyję..- mruknęła odstawiając kieliszek na stoliku

Alex Howlett

James odparł:- To dobrze...-i sięgnał po jej kieliszek, po czym upił troche wina i odstawił:- Ale masz za dużo stresu, wiesz....-mruknał.

Bellatriks Lestrange

- James..uderzyłeś sie w głowe chyba..- westchnęła wstając z zamiarem nalania sobie jeszcze wina

Alex Howlett

-Z tego, co dzisiaj widziałem, to Ty niexle rabnełaś...-zachichotał:- Hej... nie upijaj sie przed zabawa.... jeszce mi padniesz na podłogę...

Bellatriks Lestrange

- i co z tego James? - zmierzyła go spojrzeniem

W tym samym momencie wszedł Gabriel - poczekaj chwilę..- westchnął do Belli która chciała wrócić do salonu

- dlaczego? - kobieta wsparła ręce na biodrach - bo Jason rozmawia z twoją siostrą..więc siadaj..- posadził ją siłą na ławce obok Jamesa po czym podszedł do balustrady by zapalić

Alex Howlett

James mruknał:- Niedobvrze...-wychylił sie i spojrzał rpzez okno:- I rozmowa poszła w złym kierunku...-mruknał.

Bellatriks Lestrange

- ja cudów nie zdziałam..- wzruszył Gabriel ramionami

Na taras wyszła Scarlett - on jest niereformowalny! - spojrzała z pretensją do Jamesa - głupi dzieciak..- syknęła i bezsilnie opadła na ławkę obok Belli - minęła mi ochota na tego sylwestra..- wyszeptała

Bella objęła kobietę ramieniem
- wiesz Scarlett nie zawsze małżeństwo wygląda tak jak tego oczekujemy..może powinniście odpocząć od siebie? - zastanowiła się głośno

Alex Howlett

James spojrzał na Bellatriks:- To akurat dziwne, wiesz....-zaczał:- Jason zawinił i strasznie spieprzył sprawe, ale nie tylko on jest tu winny....
Howard nagle pojawił się na tarasie. Spojrzał na Jamesa:- Co się dzieje?

Bellatriks Lestrange

- nic..- ucięła Scarlett i wtuliła się w Belle - mogę wrócić do Ciebie razem z dziećmi..przynajmniej na razie?

- oczywiście.. Vivianne będzie w niebowzięta..- Bella pogłaskała ją po włosach i posłała ostre spojrzenie Howardowi, Jamesowi i Gabrielowi które mówiło że nie mają się wtrącać

Alex Howlett

Howard spojrzał na nich w szoku. James spojrzał przez okno, a pochwili mruknał:- Zrób z niego jeszcze gorszego.... proponuję, byście wysłały za nim list gończy...-zachichotał gorzko.

Po chwili pojawił się jason. Spojrzał na Scarlett:- Możemy porozmawiać?-spytał:- na osobności?

Bellatriks Lestrange

- nie chcę..- odpowiedziała twardo Scarlett i zeszła mu z oczy

Bella wbiła spojrzenie w Jasona - a ze mną porozmawiasz?..- przechyliła lekko głowę