www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

__________________

Następnego ranka na silnym kacu w salonie pojawiła się Bellatriks w długim zielonym szlafroku.

Siedział już tam Lucjusz i karmił Anastazję.
Bella spojrzała na niego mimochodem i ruszyła do kuchni, po chwili cofnęła się by upewnić się czy to co zobaczyła to prawda, po czym wróciła do kuchni. Wyciągnęła kefir i usiadła na jednej z kanap
- co...kacyk? - mruknął Lucjusz rozbawiony
- o której..Ty wstałeś..- wyszeptała mrużąc oczy

Alex Howlett

Po chwili po schdoach zszedł dziarsko Victor:- dzień dobry wszystkiM!-rzucił wesoło i podszedł do kuchni, po czym wrócil z miska płatków. Spojrzał po nich i zobaczył Lucjusza karmiącego córkę:- Ale chyba karmienie piersią zostawiłeś zonie...-mruknął rozbawiony jedząc płątki.

Bellatriks Lestrange

- ciszej..- syknęła Bellatriks kładąc się na kanapie i zasłaniając głowę poduszką.

Z tarasu do salonu weszła Anna już całkowicie ubrana
- no w końcu..już nie mogliśmy się doczekać kiedy wstaniecie..Suniv z Williamem, Valerianem i Rudolphem szaleją na śniegu..ja przed chwilą wróciłam..no ruszcie się..- zaśmiała się perliście i zaczęła się śmiać jeszcze bardziej w momencie gdy Bellatriks rzuciła w nią poduchą

Lucjusz zaśmiał się słysząc komentarz Victora. Kiedy Anastazja skończyła jeść posadził ją sobie na kolanach
- oj Victorze...jak można karmić mlekiem z piersi dwuletnią dziewczynkę co?

Alex Howlett

-ja pytam o to, jak była młodsza..-rzucił Victor kończąc miskę z płatkami, a potem podszedł do Anny i obdarzył ja dleikatnym pocałunkiem i zadowolonym usmiechem. Wrócił po chwili z kuchni, ocierajac usta serwetką:- Dla mnie też fajnie by było trochę dzisiaj poszalec....
-O, nie wątpie..-odparł Alex schodząc ze śmiechem:- Zaklęcie Mufliato na szczęście działa...-rozbawiony ruszył do kuchni. Victor nieco spąsowiał, ale zaraz się otrzasnął.

Bellatriks Lestrange

Po chwili pojawił się Gabriel. Widząc że Bella jest obecna, chwycił jakiś garnek i na chwilę wyszedł na taras. Wrócił z naczyniem pełnym śniegu i wysypał wszystko na leżącą Bellatriks czemu towarzyszył pisk kobiety.

Lucjusz wybuchnął śmiechem, podobnie jak Anna

Alex Howlett

Victor rozesmiał się na głos, a Alex poklepał Gabriela po ramieniu. Zrobił sobie kawe i ruszył na taras. Tymczasem rozległ się głos:- Ejj, po co to zrobiłeś?-wyszedł James z lekko skrzywiona miną. Podszedł do gabriela, a w końcu się uśmiechnał:- Mogłeś mnie obudzic, sam bym to zrobił....-powiedział rozbawiony.

Bellatriks Lestrange

Bella podniosła się wściekła i spojrzała na Gabriela który stał wpatrując się w nią z założonymi rękoma

Alex Howlett

James stanał międzynimi, rpzy okazji chwytajac recznik, który rzucił mu Vic, chichoczac i wytarł Bellatriks, a potem opatulił kocem. na końcu stanał między nimi i powiedział spokojnym tonem:- uspokójcie się...

Victor nie wytrzymał ze śmiechu i opadł na kanapę.

Bellatriks Lestrange

- wiem gdzie mieszkasz..- odmruknęła Bella grożąc mu palcem
- ja też wiem gdzie mieszkasz..- westchnął rozbawiony Gabriel i poczochrał jej włosy po czym wyszedł zapalić

Alex Howlett

James usmiechnał się:- i wszyscy zadowoleni...-westchnał po czym ruszył do kucni.
Victor zanosił się śmiechem, po czym zakrztusił się własną śliną.

Bellatriks Lestrange

Bella utkwiła w Victorze mściwe spojrzenie po czym uśmiechnęła się uroczo.

Lucjusz wrócił na górę chcą obudzić Narcyzę i minął się ze schodzącą Evelynn.

Dziewczyna praktycznie zwlokła się po schodach wraz z kocem. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła mleko. Chciała zrobić sobie płatki ale jak tylko spojrzała na jedzenie zemdliło ją i pobiegła do toalety

- witają uroki macierzyństwa..- mruknęła Bellatriks i wypiła kefir do końca po czym wtuliła się w Jamesa

Anna poszła zobaczyć co z Eve, a do zebranych dołączyła Scarlett
- dzień dobry wszystkim..- uśmiechnęła się czarująco związując włosy

Alex Howlett

James objął bellatriks i głaskał ja po włosach z uśmiechem. trzymał ja otuloną kocem po prysznicu od Gabriela.

Victor uśmiechnięty wstał i spojrzał na Scarlett:- Dzień dobry! Jason spi??-spytał.

Po chwili Alister minał wszystkich w pospiechu:- Dzien dobry!-rzucił wesoło na pozór po czym złapał butelkę z sokiem i wyszedł na zewnątrz.

Bellatriks Lestrange

Scarlett spojrzała zdziwiona na Alistera
- właściwie próbuje się ogarnąć..- mruknęła Scarlett do Victora. Już chciała zaproponować że zrobi śniadanie, ale po chwili opamiętała się i zaczęła robić sobie kanapki.

Bellatriks przymknęła oczy gotowa rozerwać każdego na strzępy gdy będzie próbował mówić głośniej niż szeptem

Alex Howlett

James spojrzał na mine żony i zachichotał, po czym pogładził ją po policzku:- Trzeba się zaopatrzyć w eliksir nastepnym razem...-mruknął jej do ucha.

Victor zerknał z ukosa na Scarlett, wzruszył ramionami po czym odprężył sie na kanapie:- Kolejny dzień... co dzisiaj robimy?

Bellatriks Lestrange

- to ostatni dzień..wieczorem wracamy..- wyszeptała Bella - nie wiem...

- może wybierzemy się na małą wycieczkę hmm?..- zaproponowała Scarlett

- mhmm..konną na przykład..- wtrąciła Bella

- każdy może mieć dowolny środek lokomocji...widziałam tu dwa skutery..- uśmiechnęła się Scarlett do Victora rozbawiona siadając obok i chwyciła jedną z kanapek