www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Howard westchnał:- Oboje wiemy, ze gdyby stała jej sie krzywda, to Ty celowałbys różdzką w Jasona....-stwierdził:- Moze zrozumiała lekcje...mam nadzieję..... tylko to, czy jest coś jeszcze?

Suniva Lestrange Howlett

- a co jeszcze ma być? im jest starsza tym głupsza i bardziej uparta..- westchnął wypijając cały trunek - ile można..

W tym samym momencie weszła Eve a za nią Gabriel z roztrzęsioną Narcyzą na rękach

Lucjusz spojrzał na żonę rozbawiony i przeniósł wzrok na Gabriela - po co ją brałeś na ręce..teraz się od Ciebie nie odczepi...

- wiesz Lucjuszu ja nie mam nic przeciwko..- westchnął siadając z kobietą w fotelu.

Lucjusz posłał mu ostrzegające spojrzenie

- a widzisz..czyli jednak..- zauważył sprytnie Gabriel

- dałeś się podejść wujciu - mruknęła Eve siadając obok Howarda

Lucjusz westchnął zrezygnowany kończąc cygaro, wstał i podszedł do Gabriela i żony. Delikatnie odwrócił ją do siebie. Kobieta zaraz wtuliła się w niego. Lucjusz pogłaskał ją po głowie, pomógł dojść do kanapy i siedząc już, przytulił ją mocno do siebie.

Eve uśmiechnęła się zadowolona i spojrzała na Howarda z uśmiechem

Alex Howlett

Howard pogłaskał Eve po głowie i spojrzał na gabriela:- jak na członka opozycyjnego klanu, świetna koordynacja z Eve i Victorem......-przyznał, potem spojrzał na Narcyzę:- Lucjuszu, podaj jej whisky, bo nie przestanie się trząść....

Suniva Lestrange Howlett

Lucjusz spojrzał na żonę rozczulony, nalał jej trochę alkoholu i wręczył szklankę przytrzymując ją, bo widział jaj żonie trzęsą się dłonie.

Eve spojrzała rozbawiona na Gabriela i Howarda - widzisz..nie jest taki zły..- mruknęła i zadowolona usiadła mu na kolanach szczęśliwa że jej nie zrzucił

Gabriel pogłaskał Eve po policzku - wiesz że rozmowa nas nie ominie?

Uśmiech dziewczynie z twarzy nieco zszedł i spojrzała na Howarda

Alex Howlett

Howard odparł:- Hej.... moge nadzorowac z dołu, ale zdradziłas go, i tak musisz z nim porozmawiac, jestem dobrym dziadkiem, ale nie naiwnym...-odrzekł Howard rozbawiony.

Suniva Lestrange Howlett

Eve wygięła usta w podkówkę jak mała dziewczyna i spojrzała maślanymi oczyma na Gabriela, na jej policzkach pojawił się jednak rumieniec kiedy natrafiła na jego ciemne oczy
- no ale ja nie wiem co więcej mam Ci powiedzieć..- wyszeptała

Lucjusz pomógł żonie wypić ognistą. Kobieta przełknęła alkohol i zakrztusiła się. Kiedy na schodach pojawiła się Scarlett z Jasonem kobieta praktycznie spadła na podłogę i biegiem schowała się za kanapą.

Lucjusz spojrzał na Howarda zaskoczony - Narcyzo..wyjdź..- westchnął wstając i ruszając w stronę żony

- chodź Jason..- Scarlett pociągnęła męża w stronę schodów

Alex Howlett

Jason ruszył patrzac przed siebie zamglonym wzrokiem. Po jego rpzejściu pozostały plamki krwi.
Howard spojrzał na Lucjusza:- Pozwolisz, drogi przyjacielu, ze wybuchne śmiechem dopiero,g dy cała afera sie uspokoi....-przyznał krztuszac sie dymem.

Suniva Lestrange Howlett

Lucjusz sam silił się na powagę. Podniósł Narcyzę z podłogi i chwycił ją w pół widząc że ma problemy z ustaniem na nogach
- ostatnio taka roztrzęsiona byłaś jak .. z resztą..- machnął ręką rozbawiony - kochanie..- odwrócił jej twarz by wpatrywała się w niego..

Kobieta była przemoczona i cała potargana, mimo to był w tym jakiś swój urok
- może pójdziesz się przebrać..

Kobieta kiwnęła głową i razem z mężem ruszyła na górę
- przepraszam Cię Howardzie..muszę ogarnąć moją małżonkę - westchnął i już ich nie było.

Gabriel rozmawiał cały czas z Eve, ona tłumaczyła się i rumieniła na zmianę. Po chwili westchnęła i pobiegła na górę, mówiąc ze zaraz wróci. Gabriel westchnął i nalał sobie ognistej

Alex Howlett

Howard korzystajac z okazji wyciągnał sobie szklanke i spytał gabriela:- Podasz mi butelkę?-usmiechnał się rpzy tym przyjaźnie. Wypuścił dym z cygara.

Suniva Lestrange Howlett

- proszę Cię bardzo..- postawił przed nim calutką nową i opadł na swój fotel. - uroczą masz wnuczkę Howardzie..

Alex Howlett

-jak całą rodzinkę....-przyznał nalewajac sobie szklankę:- Ale byliście swietnie zgrani dzisiaj...nawet z Victorem... musze rpzyznać... moze kiedyś sie polubimy, kto wie...

Suniva Lestrange Howlett

- taak..kto wie..wiesz Howardzie ja do Ciebie nic nie mam..- uniósł ręce rozbawiony

Po chwili na dół zbiegła Eve i cmoknęła Gabriela w policzek z uśmiechem
- co się dzieje?
- stęskniłam się..- usiadła na oparciu jego fotela i przytuliła się

Alex Howlett

Howard odaprł:- I dobrze... ja do Ciebie tez nie...w sumie...-uśmiechnał sie upijając pare łyków whisky.

Suniva Lestrange Howlett

- o czym rozmawiacie? - spytała Eve zaciekawiona

- o czymś co nie powinno interesować takich dziewczątek jak Ty..- westchnął pocierając skronie

- jeju przepraszam...- obruszyła się wstając z zamiarem odejścia

Gabriel błyskawicznie chwycił ją za nadgarstek i szarpnął w swoją stronę tak że wylądowała mu na kolanach - co nie znaczy że masz sobie iść..- westchnął przyglądając się jej

Alex Howlett

Howard rozesmiał się:- Spokojnie Eve... jest w porzadku.... mam nadzieję, ze Jason dojdzie do siebie.....