www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex spojrzał na Daphne:- Ejsteś tak piekna, jak pamiętam.....
Daphne mrugneła do niego i spojrzała na męża oraz syna:- a Wy obydwoje coraz rpzystojniejsi.. ale powaznie, zrób coś z włosami...
Alex wybuchnał śmiechem:- Nie.. to artystyczny nieład....
-jak tego nie zrobisz, Suniv w nocy Cię ogoli...-powiedziała Daphne krzyżując ręce.

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili dobiegła do nich Eve
- zdążyłam?..super..dzień dobry..- wyszczerzyła się dziewczyna - pani jest jeszcze ładniejsza niż na fotografii..no co..pokazywałeś mi zdjęcie - wytłumaczyła się widząc minę Victora - uciekłam Gabrielowi..- spojrzała rozbawiona na ojca

Alex Howlett

Alex uśmiechnał się do córki:- Ciesze się... Daphne... to moja córka, Evelynn....
Daphne rpzyjrzała sie dziewczynie-Piekna... i nieco dziki blask w oczach... ale widac, zę ja wychowywałes....-spojrzała na męża:- Piekna z Ciebie kobieta, Eve....

Suniva Lestrange Howlett

- jest pani pierwszą osobą która to mówi..ale dziękuje - wyszeptała i zaczerwieniła się nieco

Alex Howlett

Daphne odparła:- Nie przejmuj sie, będzie takich osób coraz więcej....-podeszła do dziewczyny:- A gdzie wywiało waszego brata, co?

Bellatriks Lestrange

Eve rozejrzała się. Williama faktycznie nigdzie nie było
- ach..chodzi po lesie z wujkiem Valerianem...bo Rudolph przed śmiercią miał jeszcze syna z Bellą to trochę skomplikowane..- przyznała wpatrując się w kobietę

Alex Howlett

-Ach tak... tak, Rudolph mi mówił co nieco.. chociaż rozmawialismy rpzez chwilę...-przyznała:- Ale ciesze sie, ze taka z was wspaniała rodzina.... Alex, Vic.... Victor, idź po Anne... Alex.... ruszaj na spotkanie z matka.... ja chcę jeszcze chwile spędzić z Evelynn....
Gdy mężcczyźni rozeszli się w swoich celach, Daphne uśmiechnęła się:- jesteś cudowną dziewczyna... ale widze, zę masz watpliwości....-powiedziała. Do złudzenia robiąc powazna mine, przypominała Suniv.:- Nie jestem twoją matka, ale.... myślę, ze zrozumiem co nieco...

Bellatriks Lestrange

- i tak w końcu pewnie by się pani dowiedziała..zdradziłam Gabriela..żałuję tego teraz ale wtedy..nie mogłam jakoś tego powstrzymać..to było silniejsze ode mnie..jakby jakaś inna natura..zakochałam się w nim jak tylko go zobaczyłam, nasłuchała się od ojca a później od dziadka, mimo to wymykałam się do niego ciągle i później dowiedziałam się o nim jeszcze paru rzeczy, zgodziłam się na ślub..trudno jest mi opowiedzieć to wszystko w tak krótkim czasie..myślę czasami że nie mogę konkurować z jego poprzednimi partnerkami, najgorsze jest też to że Bellatriks ..znasz chyba tamtą historię..i jeszcze Narcyza..trzeba przyznać że przy nich wypadam dość marnie..

Alex Howlett

-Wypadasz świetnie...-zaznaczyła Daphne:- ja tez konkurowałam w rpzypadku Alexa... miał sporo dziewczyn przede mna... ale... to liczyło sie to, ze to ja z nim byłam, nie one.... Eve... jesteś silna.... i wspaniała... wychwoał Cię jeden z najlepszych czarodziejów, jakich znam.... i mam nadzieje, ze gabriel będzieświetnym mężem.... nie zapominaj, zyja krew w Tobie płynie... masz wspaniałych rodziców... i jestes lepsza niz połowa zdzir, z którymi gabriel się prowadzał... ale.. jestem przekonana, ze będziesz ostatnia... i najlepsza z nich...-uśmiechnęła się pokrzepiajaco:- Ale nie zapominaj o bracie i ojcu.... sa uparci jak osły, ale kochają Cie... porozmawiaj z nimi czasem.... zaufaj... Wierze, ze z gabrielem będzie dobrze.. i reszta rodziny tez...-przesunęła rekę po jej włosach, niczym lekki wiatr.

Bellatriks Lestrange

- spróbuję tak o tym myśleć - obiecała - czy Pani portret jest w De Wolf?

Alex Howlett

-jest...-przytakneła:- będe zawsze, gdy będziesz potrzebowac rady... ale staraj się też zwracac do ojca...-mrugneła do niej i usmiechneła się:- Kończy mi się czas, Eve.... mogłabys zawołac Annę? Chciałabym z nia i z Suniv porozmawiac...

Bellatriks Lestrange

- Anna jest już daleko stąd..- wyszeptała Eve - a mama właśnie idzie..- dodała i uśmiechnęła się do podchodzącej Suniv.

Wampirzyca stanęła przed Daphne i przyjrzała się jej

Alex Howlett

Daphne spojrzała z czułościa na Evelynn a potem na Suniv. Uśmiechnęła się widzac niemalze swoje lustrzane odbicie w tej wampirzycy:- Chciałabym, byśmy pomówiły w cztery ioczy...

Bellatriks Lestrange

- jutro wieczorem..i tak nie wiele czasu Ci zostało Daphne..nie zdołałabyś mi wiele powiedzieć - wyszeptała Suniv - jutro ja przyjdę do was..i może wrócimy razem jeśli mi się uda..- zapowiedziała z lekkim uśmiechem

Alex Howlett

Daphne odparła:- Ale wiesz, zę nie chcemy wracać na stałe... i.... ja... zostanę na portrecie...-przyznała:- Alex jest z Tobą szcześliwy.... i chce, by tak zostało... nie chcę wywoływac u niego poczucia winy, a znasz Alexa..-usmiechnęła się:- Po prostu...przepraszam.... za to, kim byłam.... i.... zrobiłaś tyle dla naszej rodziny.... prosze.... trzymaj Alexa i Victora bezpiecznych.... cos nadciąga.... tym razem moze to rozwalić całą rodzine na kawałki... nie dopuśćcie do tego...-poprosiła:- Prosze...